„bieżące zarządzanie krajem” i brak reform, powodują ogromne zadłużenie i ruinę gospodarczą Polski,
Jeśli obywatel nie rozumie treści skierowanego do niego prawa, to z państwem jest naprawdę źle. Wybrańcy narodu co kilka miesięcy produkują tony bubli, które następni wybrańcy poprawiają, produkując kolejne tony i tak w kółko.
Po czterech dniach podróżowania po Polsce można bardzo szybko przekonać się, że zarówno informacja jak i zarządzanie nią są sztuką, którą nie wszyscy jeszcze opanowali (co ciekawe nie dotyczy to tylko państwowych firm). Od najmniejszych i banalnych problemów (z taksówkami), poprzez całkiem niezrozumiałe (z hotelami) do tych najbardziej irytujących (z pociągami).
"Ta firma jest chora. Zielone światło mają
tu podlizywacze, donosiciele, przytakiwacze. Niestety, zarządzanie mamy na
poziomie amatorskim" – tak brzmią niektóre z opinii umieszczanych w Internecie
na temat dużych spółek - czytamy w "Rzeczpospolitej".